Przepiękna droga na odludziu. Przed nami dwie wysokie przełęcze oraz kilka niewielkich brodów. Zapierające dech w piersiach widoki, zwłaszcza wczesnym latem. – Ośnieżone szczyty na tle morza robią wrażenie.
Rozpoczynamy trasę od wioski, nieopodal której na skałach zamieszkała całkiem spora kolonia maskonurów. W wiosce, tuż przy drodze, znajduje się pięknie utrzymany domek z dachem pokrytym torfem, stacja benzynowa, sklep oraz mały hotelik z doskonałą rybą w restauracji oraz spa i jacuzzi z fenomenalnym widokiem.
Po kilku kilometrach drogi prowadzącej przez tereny rolnicze zaczynamy się piąć w górę i oczom naszym pokazują się rzadkie na Islandii … renifery.
Po przejechaniu pierwszej przełęczy tuż przed położoną w pięknej dolinie chatką i miejscem na nocleg skręcamy w lewo do położonego w malowniczej dolinie nad samym morzem kościółka w opuszczonej osadzie.
Po pokonaniu kolejnej przełęczy docieramy do końca drogi – tuż przy przepięknym wodospadzie w maleńkiej opuszczonej osadzie jest kościółek z 1891 r., a nieopodal chatka i możliwość zatrzymania się na noc.